Myślicie, że zmartwią się tym, którzy jej używają?
'Każdy gram kokainy spożyty na całym świecie to dewastacja 4 metrów kwadratowych kolumbijskiej dżungli' (“Each gram of cocaine consumed around the word, causes the extinction of 4 square meters of colombian jungles.”)
Nie tylko Kolumbia ma taki problem:
"Uprawa koki i przetwórnie, w których otrzymuje się
kokainę nie są obojętne dla środowiska, gdyż powodują zniszczenie lasów,
degradację gleby i zanieczyszczenie wód. Wycinanie lasów zwiększa
erozję gleby. Intensywne deszcze szybko wymywają z niej składniki
pokarmowe i plantatorzy muszą stale przygotowywać nowe pola pod uprawę,
często wybierając tereny rezerwatów. Poza Peru i Boliwią, gdzie
plantacje koki zajmują ponad 200 tys. ha, w rejonie Amazonii producenci
narkotyków wytrzebili lasy na powierzchni 1 mln ha. Zapewniają sobie
odpowiednie plony, stosując olbrzymie ilości chemikaliów: pestycydów,
nawozów i herbicydów zanieczyszczających glebę i wodę. Szkody trudno
dokładnie oszacować, ale ich rozmiary sięgają daleko poza wpływy
handlarzy i plantatorów koki.
Z peruwiańskich przetwórni liści koki do rzek
zasilających Amazonkę trafia w ciągu jednego roku: 57 mln litrów nafty,
22 mln litrów kwasu siarkowego, 16 tys. ton wapna, 3 tys. ton karbidu, 6
mln litrów acetonu, 6 mln litrów toluenu."
fragment artykułu: "Wiedza i Życie" nr 2/1996