Przy okazji wrzucam link do artykułu bezdzietni na wakacjach Bezdzietni na wakacjach: "Urlop? Zawsze z dziećmi. Cudzymi"
i fragment z podanej strony na zachętę ;)
"Agata, 25 lat: "Bardzo lubię dzieci i chcę zostać mamą już niedługo, ale zeszłoroczne wakacje we Władysławowie obrzydziły mi potomstwo. Pojechaliśmy całą paczką, w sześć osób. Mieliśmy nasze parawany, koce, nawet lodówkę turystyczną, żeby nie musieć polegać na napojach z barku przy wejściu na plażę. Rozłożyliśmy się z samego rana, kiedy jeszcze nie było tłoczno. Po śniadaniu zaczęli napływać kolejni plażowicze - dorośli i dzieci. Było gwarno, ale wesoło i przyjemnie, a pogoda dopisywała. Do czasu, kiedy mama leżąca obok nas postanowiła wykorzystać nasz parawan jako zasłonę dla swojego synka, który bardzo chciał siusiu. Dziecko postawiła tuż przy mojej głowie, więc spytałam ją, co u licha robi. Zaczęła na mnie krzyczeć, że to tylko dziecko i że nie zabierze go do brudnej toalety przenośnej. Dziecko w tym czasie, brutalnie rzecz ujmując, obsikało mój parawan. Nie wiedziałam, co zrobić, bo miałam wrażenie, że wszystkie matki w okolicy patrzą z potępieniem... na mnie. Następnego dnia na plażę zabraliśmy przenośne radio. Mamuśki postanowiły chronić delikatne uszy dzieci przed naszą głośną muzyką, więc nie było więcej problemów tego rodzaju. Ale parawan wyrzuciłam."
niestety, mnie takie wakacje nie interesują, bo sama mam syna i jakoś sobie tego nie wyobrażam;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/